II liga

Łaskovia pogrążyła UKS Ozorków

Zajmujący szóste miejsce w grupie 3 UKS Ozorków przegrał w ostatniej kolejce przed własną publicznością 2:3 z Łaskovią Łask i spadł na siódmą lokatę. Porażka ta spowodowała, że podopieczne Ryszarda Antosiaka będą musiały walczyć o utrzymanie w fazie play-out.

Dla łaskowianek był to przysłowiowy mecz o pietruszkę, bowiem przed tygodniem uległy siatkarkom Nike Ostrołęka i pogrzebały swoje szanse na awans do czołowej czwórki. Podopieczne Bogdana Lipowskiego przyjechały do Ozorkowa bez swojej liderki Agnieszki Wołoszyn, którą na pozycji atakującej zastępowała Paulina Czubak. Ozorkowianki natomiast musiały ten mecz koniecznie wygrać, najlepiej za trzy punkty, bowiem tracący do ozorkowianek jedno oczko AZS AWF UKSW Warszawa grał w Lublinie z najsłabszą drużyną grupy 3.

Determinację w poczynaniach ozorkowianek było widać od początku spotkania, bowiem gospodynie od pierwszego gwizdka sędziego narzuciły rywalkom swój styl gry. Łaskowianki podjęły jednak walkę i doprowadziły do remisu, a dzięki lepiej rozegranej końcówce rozstrzygnęły pierwszego seta na swoją korzyść. – Tak naprawdę żadna z nas specjalnie się nie wyróżniała – podkreśliła Marta Jaszczuk, przyjmująca Łaskovii. – Zaprezentowałyśmy się dobrze jako zespół i to był klucz do zwycięstwa – dodała.

W drugiej odsłonie losy się odmieniły. Ozorkowianki, podobnie jak w pierwszej partii, zaczęły od prowadzenia (11:6), które w krótkim czasie urosło do ośmiu punktów (15:7). Przyjezdne miały problemy z przyjęciem zagrywki rozgrywającej UKS Kamili Klajman, a ponadto same popełniały własne błędy, przez co nie mogły zbliżyć się do ozorkowianek. Podopieczne Ryszarda Antosiaka pewnie zwyciężyły 25:17 i z animuszem przystąpiły do kolejnej partii.

Trzecia część meczu do złudzenia przypominała premierową odsłonę. Różnica polegała jednak na tym, że to Łaskovia od początku narzuciła rywalkom swój styl gry i wyszła na sześciopunktowe prowadzenie (16:10). Ozorkowianki nie dawały za wygraną i doprowadziły do remisu (21:21), a losy seta rozstrzygnęły się w końcówce. – Wygrałyśmy dzięki dobrej współpracy bloku z obroną – przekonywała Maja Nowicka. – Brawa należą się jednak Paulinie Czubak, która w decydujących momentach kończyła ważne ataki – komplementowała młodszą koleżankę kapitan Łaskovii.

Przyjezdne nie poszły jednak za ciosem. Od początku czwartej partii to ozorkowianki objęły sześciopunktowe prowadzenie (8:2). Podopieczne Bogdana Lipowskiego nie zamierzały jednak tanio sprzedawać skóry. Z każdą kolejną akcją przewaga gospodyń topniała (16:12, 19:17), aż wreszcie na tablicy wyników pojawił się remis 19:19. Siatkarki UKS wzięły się w garść i kiedy przy stanie 24:22 w polu zagrywki pojawiła się Klajman, wydawało się, że emocje w tym secie już się skończyły. Nic bardziej mylnego. Paulina Czubak potężnie zaatakowała z prawego skrzydła, a chwilę później skuteczną kontrą popisała się Jaszczuk (24:24). W następnej akcji znów w roli głównej wystąpiła Czubak, która ustrzeliła swoją zagrywką Agnieszkę Chojnacką i to łaskowianki miały piłkę meczową (25:24). W decydujących momentach to jednak doświadczenie, a nie młodość, wzięło górę. Najpierw Klaudia Maryniak i Aleksandra Kuźmin zablokowały Jaszczuk, a zaraz potem Kamila Łuczak kiwnęła tuż za blok. Kropkę nad i postawiła Anna Adamiak atakiem ze środka i o ostatecznym rozstrzygnięciu musiała zadecydować piąta partia.

Tie-break, jak większość setów, rozpoczął się po myśli ozorkowianek, które raz po raz stawiały szczelny blok. Przyjezdne natomiast miały problemy z asekuracją własnych ataków. W miarę upływu czasu role się odwracały i przy zmianie stron to Łaskovia prowadziła jednym punktem (8:7). W ekipie UKS nie do zatrzymania była Adamiak, jednak podopieczne Bogdana Lipowskiego miały więcej argumentów. – Wygrałyśmy tie-breaka dzięki dobrej zagrywce – uważa Nowicka. – Poza tym zachowałyśmy więcej zimnej krwi w końcówce – dodała kapitan Łaskovii.

Łaskowianki to przeciwnik, który widocznie nie leży ozorkowiankom. Odkąd oba zespoły awansowały do II ligi, UKS przegrał wszystkie cztery spotkania, z czego trzy po tie-breakach. Sobotnia porażka była jednak najbardziej bolesna, bowiem AZS AWF UKSW bez problemów pokonał Sobieskiego Lublin, co spowodowało, że podopieczne Ryszarda Antosiaka będą musiały walczyć o utrzymanie w fazie play-out.

UKS Ozorków – ŁMLKS Łaskovia Łask 2:3
(22:25, 25:17, 22:25, 28:26, 12:15)

Składy zespołów:

UKS: Klajman, Kuźmin, Maryniak, K. Łuczak, Adamiak, Chojnacka (libero) oraz P. Łuczak, Graham i Gusławska

Łaskovia: Koperek, Nowicka, Rogala, Czubak, Jaszczuk, Klimczak, Gluba (libero) oraz Sobczak, Dębowska i Zagojska

Kliknij by skomentować

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Na górę