Zapraszamy na kolejny czwartkowy wywiad. Tym razem rozmawialiśmy z najmłodszą siatkarką drugoligowego zespołu Łaskovii, Julią Wojtaszek. Julia ma już za sobą drugoligowy debiut. Zobaczcie jak poradziła sobie z naszymi pytaniami.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką, kto zachęcił Cię do gry i treningów?
Moja przygoda z siatkówką zaczęła się gdy miałam 8 lat. Wtedy właśnie razem z siostrą i kuzynostwem powoli zaczynałam uczyć się podstaw. Na pierwszy trening poszłam w wieku 11 lat. Do trenowania i gry w siatkówkę zachęcił mnie mój tata, który kiedyś sam był czynnym sportowcem. To właśnie on zaszczepił we mnie miłość do sportu.
Jesteś najmłodszą siatkarką w zespole. Już w zeszłym roku, w wieku 14 lat zadebiutowałaś w II lidze, jak się czujesz wśród starszych koleżanek?
Dziewczyny bardzo mi pomagają. Dzięki treningom z nimi czuję, że nauczyłam się wielu nowych i naprawdę przydatnych rzeczy.
Grasz na pozycji rozgrywającej, czy jest to pozycja którą najbardziej lubisz?
Myślę, że gdybym miała wybierać wybrałabym właśnie rozegranie. Bardzo lubię tą pozycję.
Jakie Twoim zdaniem są największe plusy i minusy gry na pozycji rozgrywającej?
Uważam że rozegranie jest bardzo odpowiedzialną pozycją. Rozgrywająca ma ważne zadania, bardzo dużo zależy od jej gry i zachowania na boisku. Trener często mi powtarzał że rozgrywająca to mózg drużyny.
W jakim elemencie oprócz wystawy czujesz się najlepiej?
Ostatnio, dzięki ciężkiej pracy na treningach, coraz lepiej czuję się w obronie.
W Łaskovii możesz trenować obok Natalii Karbowskiej i Asi Gruszki, które grają na rozegraniu od kilku lat. Czy ich obecność w zespole Ci pomaga?
Oczywiście! Dziewczyny są dla mnie wielkim wsparciem. Obydwie pomagają mi i zawsze służą dobrą radą.
Wiemy że oprócz siatkówki masz jeszcze inne pasje i zainteresowania, czy mogłabyś nam o nich opowiedzieć? Jak udaje Ci się je wszystkie pogodzić?
Ważną rolę w moim życiu odgrywa także muzyka. Miałam okazję uczyć się w szkole muzycznej. Bardzo trudno było pogodzić treningi z lekcjami muzyki, ale jakoś się udało. Ukończyłam szkołę muzyczną i teraz już w zupełności poświęcam się siatkówce.
Wiemy też że masz swój ulubiony zespół siatkarski, powiedz nam co sprawiło że mu kibicujesz?
Odkąd interesuję się siatkówką jestem wielką fanką PGE Skry Bełchatów. Myślę, że między innymi osiągnięcia tego klubu i zawodnicy którzy w nim grają sprawiają że kibicuję Skrze od zawsze i chyba nigdy się to nie zmieni.
W takim razie ostatnie pytanie może być tylko jedno: Kłos czy Wrona?
Na to pytanie jest tylko jedna odpowiedź… Kłos i Wrona!