W tym tygodniu na nasze pytania odpowiedziała przyjmująca Łaskovii, Paulina Czubak. Paulina jest podstawową zawodniczką naszego zespołu, a obecny sezon jest dla niej trzecim sezonem w Łaskovii. Zobaczcie jak poradziła sobie z naszymi pytaniami.
Masz jeden z najdłuższych stażów w Łaskovii ze wszystkich zawodniczek. W zeszłym sezonie po przerwie wróciłaś do Łasku, w tym roku ponownie możemy Cię oglądać w barwach naszej drużyny. Co zadecydowało o tym, że ponownie reprezentujesz barwy Łaskovii?
Głównym czynnikiem który zadecydował o tym, że kolejny sezon reprezentuję barwy Łaskovii jest możliwość jednoczesnego studiowania oraz grania w siatkówkę.
W przeszłości dobre wyniki osiągałaś nie tylko na hali, ale również na plaży. Grałaś m.in. w parze z wychowanką Łaskovii, Malwiną Smarzek. Jak wspominasz ten okres?
Okres gry na plaży, kiedy grałam w parze z Malwiną wspominam bardzo dobrze. Współpraca z nią była dla mnie czystą przyjemnością. Miałyśmy jasno określone cele i zostawiałyśmy serce na boisku w każdym meczu. Nie zwracałyśmy uwagi na to, czy po przeciwnej stronie siatki jest para z reprezentacji Polski, czy teoretycznie słabsze dziewczyny. Jako para plażowa byłyśmy idealnie dobrane. Malwina, bardzo wysoka dziewczyna z ogromnym zasięgiem grała na bloku, a ja jako niższa zawodniczka mogłam wykazać się w obronie. Pomimo tego, że tylko w jednym sezonie miałyśmy możliwość gry ze sobą, wykorzystałyśmy to w stu procentach i po awansie do Turnieju Finałowego Mistrzostw Polski Kadetek udało nam się zdobyć w nim brązowe medale. Brałyśmy również udział w prestiżowym turnieju o Puchar Bałtyku, gdzie udało nam się “zgarnąć” statuetki za drugie miejsce. Był to dla mnie najlepszy sezon w siatkówce plażowej.
Przygodę z siatkówką zaczęłaś dosyć wcześnie, masz na swoim koncie sporo osiągnięć, zwłaszcza w siatkówce młodzieżowej. Co uważasz za swoje największe osiągnięcie, z którego jesteś najbardziej dumna?
Z każdego sukcesu, który udało mi się osiągnąć jestem w jakiś sposób dumna. Oprócz wspomnianego wcześnej brązowego medalu Mistrzostw Polski Kadetek, zajęłam czwarte miejsce w starszej kategorii wiekowej również w Finale Mistrzostw Polski. Ogromnym sukcesem dla mnie było też zajęcie trzeciego miejsca w Mistrzostwach Polski Kadetek w siatkówce halowej. Należy wspomnieć, iż siatkówka halowa bardzo różni się od siatkówki plażowej, dlatego nie chciałabym porównywać wagi tych sukcesów. Szczególnie dumna jestem również z gry w rozgrywkach I ligi w zespole Stali Mielec. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze wrócić na pierwszoligowe parkiety.
Tak jak wspomniałaś, masz za sobą sezon w I lidze, w zespole Stali Mielec, gdzie trafiłaś jeszcze jako nastolatka. Jak ocenisz różnice w poziomie między I i II ligą?
Różnica w poziomie gry między I a II ligą jest bardzo duża. Cały cykl szkoleniowy jest inny, a treningi wyglądają zupełnie inaczej. Pomiędzy tymi ligami jest duża różnica w przygotowaniu fizycznym do sezonu, całym okresie przygotowawczym. Oczywiście zdarza się, że najlepsze zespoły z II ligi dorównują zespołom z I ligi, ale takie przypadki nie występują zbyt często.
Po sezonie spędzonym w Stali powróciłaś do rodzinnej Łodzi. Co Cię do tego skłoniło? Czy nie chciałaś poszukać klubu w innej miejscowości?
Do powrotu do Łodzi zmusiła mnie jedynie kontuzja. Gdyby nie ona grałabym w innym klubie, poza województwem łódzkim. Jednak tak poważny uraz jakiego doznałam wyeliminował mnie z gry na rok czasu. W efekcie rozpoczęłam studia na Uniwersytecie Łódzkim, które zamierzam w tym roku skończyć na poziomie licencjatu.
W tym sezonie grasz w Łaskovii z numerem 12, czy to dla Ciebie jakaś szczególna liczba?
Może nie jest to dla mnie jakaś szczególna liczba, ale po prostu ją lubię i gdy tylko mam okazję, chcę grać z tym numerem na koszulce. Mam nadzieję, że przyniesie mi szczęście.
Jak oceniasz ostatni mecz z AWF-em, w którym niewiele brakowało abyście doprowadziły do tie-breaka?
Po ostatnim meczu pozostał niedosyt. Porażka z AWF-em 1:3 była bolesna tym bardziej, mając na uwadze wyrównany czwarty set, który stał na bardzo dobrym poziomie. Tie-break był blisko, jednak jedna-dwie piłki zaważyły o tym, że nie udało nam się do niego doprowadzić i wywieźć ze stolicy choćby jednego punktu. W trakcie meczu miałyśmy lepsze i gorsze momenty. O drugim i trzecim secie wolałybyśmy jak najszybciej zapomnieć. Dobrą prognozą na przyszłość jest fakt, że po dwóch słabych setach w naszym wykonaniu udało nam się podnieść, walczyłyśmy o każdą piłkę w czwartym secie i zostawiłyśmy serce na boisku. Mam nadzieję, że uda nam się zrewanżować za to spotkanie w meczu rundy rewanżowej.
W drugim secie trener dał Ci chwilę odpocząć. Po powrocie na boisko zaprezentowałaś się z bardzo dobrej strony. Czy przerwa miała wpływ na Twoją dobrą grę?
Myślę, że na moją dobrą postawę mogła wpłynąć złość sportowa oraz lepsza dyspozycja całego zespołu. Mam tutaj na myśli fajną grę zawodniczek z linii obrony, dzięki którym rozgrywająca mogła grać do mnie więcej piłek.
Gdybyś mogła wybrać najlepszą według Ciebie szóstkę zawodniczek z Orlenligi, jakie zawodczniki by się w niej znalazły i dlaczego?
Obecnie nie śledzę na bieżąco rozgrywek Orlenligi, dlatego trudno mi wyróżnić aktualnie najlepszą szóstkę. Jest kilka zawodniczek, które mogłyby się w takiej szóstce znaleźć. Uznanie w moich oczach mają: Agata Durajczyk, Katarzyna Zaroślińska czy też Katarzyna Skowrońska-Dolata. Charakteryzują się one dużą charyzmą na boisku oraz są dużą wartością dodaną w swoich drużynach. Poza nimi wyróżniłabym również Anitę Kwiatkowską, Izabelę Bełcik oraz Agnieszkę Bednarek-Kaszę, które swoją postawą wprowadzają spokój na boisku, a dzięki opanowaniu i zachowaniu zimnej krwi są podporą dla reszty zawodniczek w trudnych momentach.
Co byś poradziła osobom, które chcą zacząć swoją przygodę z siatkówką?
Siatkówka to dla mnie najpiękniejszy sport. Bardzo inteligentna gra, którą z przyjemnością się ogląda, ponieważ dostarcza wspaniałych emocji. Uprawiając taką dyscyplinę sportową jak siatkówka możemy te emocje poczuć na własnej skórze, nauczyć się pokory, sumienności czy też współpracy z drugim człowiekiem. Dzięki siatkówce będziesz krok po kroku dążyć do osiągnięcia celu, nie tylko w życiu sportowym, ale także prywatnym.