Siatkarki ŁMLKS Łask wygrały 3:0 w Lublinie z tamtejszym Sobieskim, dzięki czemu po raz pierwszy w historii drugoligowych występów zasiadły na fotelu lidera. Łaskowianki to obok Budowlanych Toruń i AZS LZS Warszawa jedyny niepokonany zespół w grupie 3.
Spotkanie zeszłorocznego beniaminka z tegorocznym nowicjuszem nie było jednak tak łatwe, jak mógłby to sugerować wynik meczu. Łaskowianki przyjechały do Lublina w zaledwie ośmioosobowym składzie. – Z powodu choroby nie mogła zagrać Marta Jaszczuk, natomiast nieszczęśliwemu wypadku drogowemu uległa Justyna Klimczak. Danuta Zagojska od dwóch tygodni leczy uraz kostki, a na domiar złego Katarzyna Kopa odniosła kontuzję, która całkowicie uniemożliwia jej wyczynowe uprawianie siatkówki – tłumaczył Bogdan Lipowski, szkoleniowiec ŁMLKS. Dużym problemem dla siatkarek z Łasku był dystans dzielący oba miasta oraz godzina rozpoczęcia meczu. – Spotkanie zaplanowane było na 13:30, więc musiałyśmy wyjechać o 6:30. Podróż trwała pięć godzin, dlatego też musiałyśmy się trochę rozruszać, żeby dobrze wejść w mecz, co nie zmienia faktu, że na początku byłyśmy trochę usztywnione – stwierdziła Maja Nowicka, przyjmująca ŁMLKS.
Premierowa odsłona zaczęła się lepiej dla miejscowych, a zadecydował o tym czynnik pozasportowy. – Zaczęłyśmy spotkanie na stronie, na której słońce oślepiało przyjmujące, zwłaszcza w drugiej, pierwszej i szóstej strefie. W niektórych momentach naprawdę nic nie było widać. Nasze przeciwniczki skrzętnie to wykorzystały, a my miałyśmy problemy z odbiorem – tłumaczy Nowicka. O ostatecznym rozstrzygnięciu pierwszego seta zadecydowały błędy własne lublinianek, które w końcówce kilkakrotnie dotknęły taśmy.
W drugiej partii podopieczne Bogdana Lipowskiego narzuciły rywalkom swoje warunki. Łaskowianki zaczęły lepiej spisywać się w obronie, co skutkowało skutecznymi kontratakami. W efekcie siatkarki ŁMLKS cieszyły się ze zwycięstwa 25:20.
W trzecim secie łaskowianki, mimo iż wróciły na nasłonecznioną stronę boiska, poszły za ciosem i nie dały sobie wydrzeć wygranej. Kluczem do zwycięstwa okazały się się serie dobrych zagrywek. – Zawodniczki z Lublina miały problemy z przyjęciem i wyprowadzeniem akcji. My natomiast przeplatałyśmy mocne ataki ze skutecznymi kiwkami, co przynosiło dużo punktów – podsumowała Nowicka.
– Wynik osiągnięty w Lublinie bardzo mnie podbudował. Dziewczyny pokazały charakter, co przed derbowym pojedynkiem z ŁKS Łódź nastraja mnie bardzo optymistycznie – stwierdził szkoleniowiec ŁMLKS. – Mam nadzieję, że w najbliższym spotkaniu wreszcie będę mógł wystawić najsilniejszy skład – dodał.
UKS Sobieski 46 Lublin – ŁMLKS Łask 0:3
(23:25, 20:25, 14:25)
Składy drużyn:
ŁMLKS: Koperek, Nowicka, Sobczak, Czubak, Raczyńska, Stasiak, Gluba (libero) oraz Rogala
Sobieski: Jabłońska, Łuszczewska, Watras, Pasieczna, Zborzyńska, Jackowska, Czerwonka (libero) oraz Kowalczyk, Forzkowska, Opoka i Nowocień
Pozostałe wyniki 2. kolejki:
AZS Politechnika Warszawska – Budowlani Toruń 1:3 (23:25, 20:25, 25:16, 15:25)
Nike Ostrołęka – MMKS Łęczyca 3:0 (25:17, 34:32, 25:11)
AZS LSW Warszawa – UKS Ozorków 3:0 (25:23, 28:26, 25:17)
ŁKS Łódź – AZS AWF Warszawa 3:0 (26:24, 25:16, 25:19)