Od dziś rozpoczynamy cykl wywiadów, który pozwoli bliżej poznać nasze siatkarki. Co tydzień w czwartek będziemy prezentować krótką rozmowę z jedną z naszych zawodniczek. Na pierwszy ogień, kapitan Łaskovii, Ola Mielczarek-Błońska.
Ola pochodzi z Wielunia, przygodę z siatkówką zaczynała w tamtejszym WKS, później reprezentowała m.in. UKS 179 Łódź i Łódzki Klub Sportowy, mierzy 182 cm i gra na pozycji środkowej.
Od ilu lat grasz w siatkówkę?
Siatkówkę uprawiam od 14 lat.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z siatkówką?
Przypadkiem, na szkolnym korytarzu zaczepiła mnie Pani Irena Wolniak i zaproponowała trening i tak to wszystko się zaczęło.
Jaki jest Twój największy sukces?
Awans do II ligi z Łódzkim Klubem Sportowym.
W Łaskovii grasz od 3 lat, jak oceniasz tegoroczny zespół w porównaniu do ubiegłych lat?
W każdym sezonie wierzę, że zespół pokaże fajną siatkówkę, zostawi na parkiecie serce i wykaże się wolą walki. Myślę, że obecny zespół taki właśnie jest. Wartościowe zawodniczki z ubiegłych sezonów zostały godnie zastąpione.
Od 3 sezonów jesteś także kapitanem Łaskovii, jak się czujesz w tej roli?
Nie mam taryfy ulgowej z tego tytułu. W zespole wszystkie jesteśmy jednością, zatem nie czuję się w jakiś szczególny sposób. Jako kapitan czuję się zobowiązana do wspierania i mobilizowania drużyny.
W trakcie wakacji brałaś udział w rozgrywkach Wakacyjnej Ligi Siatkówki Plażowej, jak oceniasz te rozgrywki?
Pomysł z Wakacyjną Ligą Siatkówki był świetny. Organizacja na szóstkę. Zebrały się pary, które kochają siatkówkę i miały wolę walki. Oprócz zabawy można było podziwiać piękną, zdrową rywalizację.
Czy przygotowujesz się specjalnie również pod kątem rozgrywek plażowych, czy było to tylko wypełnienie luki pomiędzy sezonami halowymi?
Nie przygotowuję się do nich jakoś specjalnie. Rozgrywki plażowe to jednocześnie wypełnienie luki między sezonami halowymi jak i przyjemna, dająca radość, forma spędzenia wolnego, letniego czasu.
W siatkówkę gra również Twoja siostra, jak to się stało że zaczęła uprawiać ten sport, czy było to za Twoją namową?
Tak, przyznaję bez bicia, że to ja zasiałam w niej ziarenko miłości do tej dyscypliny.
Zespół w tym sezonie został bardzo odmłodzony, jak współpracuje Ci się z młodszymi koleżankami?
Współpraca przebiega pozytywnie. Każdy może się czegoś nauczyć od siebie. Najważniejsze, że nie zwracamy uwagi na wiek i potrafimy porozumieć się na boisku i poza nim.
Czego życzyć Wam przed kolejnymi meczami?
Wygranych!