Niemiłą dla naszych siatkarek niespodzianką skończyło się sobotnie wyjazdowe spotkanie z AZS-em AWF UKSW Warszawa. Po bardzo dobrej grze gospodyń mecz zakończył się ich zwycięstwem 3:1. Tym samym podopiecznym Bogdana Lipowskiego nie udało się “odczarować” stolicy. Łaskowianki w całej historii swoich drugoligowych występów nie zdołały wywieźć z Warszawy choćby 1 punktu.
Spotkanie rozpoczęło się po myśli naszych zawodniczek. W pierwszym secie przewaga wynosiła kilka punktów (17:11, 20:13) i wydawało się, że do końca partii Łaskovia będzie kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. Niestety nieporozumienie przy podwójnej zmianie, a następnie kilka udanych kontr w wykonaniu stołecznych siatkarek sprawiło, że AWF UKSW, najpierw dogonił nasz zespół, a następnie po bardzo emocjonującej końcówce zwyciężył 33:31.
Drugi set w całości toczył się pod kontrolą drużyny prowadzonej przez Andrzeja Ojrzanowskiego. Bardzo dobra gra w przyjęciu i obronie oraz stabilny blok sprawiały, że Łaskovia z trudem kończyła swoje akcje, jednocześnie nie mogąc powstrzymać skutecznych akademiczek. Po niespełna godzinie gry i wygranej do 22 w drugiej partii AZS objął prowadzenie 2:0 w całym meczu.
W trzeciej odsłonie przy lepszej postawie naszych siatkarek udało się odrobić część strat i dzięki wygranej do 23 wróciły nadzieje na osiągnięcie korzystnego rezultatu w całym spotkaniu.
Niestety było to wszystko na co było stać łaskowianki tego wieczora. Set czwarty rozpoczęło prowadzenie akademiczek 6:0 i 12:5. Takiej przewagi gospodynie nie oddały już do końca partii, zwyciężając 25:17, a w całym meczu 3:1.
AZS AWF UKSW Warszawa – ŁMLKS Łaskovia Łask 3:1
(33:31, 25:22, 23:25, 25:17)