W sobotę łaskowianki rozegrały pierwszy w tym sezonie mecz wyjazdowy. Podopieczne Bogdana Lipowskiego udały się do Wodzisławia Śląskiego na starcie z tamtejszą Zorzą. Podobnie jak w pierwszej kolejce do wyłonienia zwyciężczyń potrzebne było aż 5 setów.
Spotkanie lepiej rozpoczęły siatkarki Łaskovii i przy stanie 5:10 dla przyjezdnych o pierwszą przerwę poprosił trener Zorzy. Czas nie zmienił obrazu gry, a łaskowianki utrzymywały przewagę. Co prawda po chwili wodzisławianki zniwelowały stratę do 3 punktów (13:16), ale trzy kolejne akcje wygrała Łaskovia i było 13:19. Sześciopunktowa przewaga utrzymywała się do stanu 15:21, kiedy to trzy oczka z rzędu zapisały na swoim koncie gospodynie. Po nienajlepszym przyjęciu gości Zorza miała szansę na zbliżenie się do rywalek na dwa punkty, jednak błąd atakującej dał 22. oczko łaskowiankom. Trzy kolejne akcje potoczyły się po myśli Łaskovii, a seta skutecznym zagraniem zakończyła kapitan przyjezdnych Aleksandra Mielczarek-Błońska.
Początek partii drugiej rozpoczął się od przewagi gości. Co prawda Zorza prowadziła 2:0, ale sześć kolejnych punktów zdobyła Łaskovia i o pierwszy czas poprosił trener gospodyń. Po przerwie wodzisławianki mocno zabrały się do odrabiania strat i po chwili na tablicy wyników był już remis, a kolejne akcje przyniosły miejscowym trzypunktowe prowadzenie (14:11). Łaskowianki starały się odrabiać straty, dobrze atakowała i serwowała Paulina Czubak, a po dobrej zagrywce Aleksandry Mielczarek-Błońskiej kontrę wykorzystała Agata Gwardecka i było 17:15. Przy stanie 20:17 dla gospodyń drugą przerwę wykorzystał Bogdan Lipowski. Dobra kiwka Joanny Gruszki dała 18. punkt drużynie gości, ale po chwili dwa kolejne oczka zapisała na swoim koncie Zorza (22:18). Łaskovia doszła jeszcze wodzisławianki na 2 punkty (22:20), ale było to wszystko na co w tej partii było stać przyjezdne. Set zakończył się wygraną gospodyń 25:20.
Trzecią odsłonę znów lepiej rozpoczęły łaskowianki. Po ataku Mai Daleszczyk i bloku Aleksandry Mielczarek-Błońskiej było 8:10, a długa akcja zakończona skutecznym zbiciem Pauliny Czubak dała przyjezdnym czteropunktowe prowadzenie (8:12). Dwa asy kapitan Łaskovii powiększyły przewagę do sześciu oczek (12:18). Kiedy wydawało się, że podopieczne Bogdana Lipowskiego spokojnie dowiozą bezpiecznę przewagę do końca seta straty zaczęły odrabiać gospodynie. Najpierw zrobiło się 17:19, potem 20. oczko Łaskovii dała blokiem Magda Stasiak, jednak po chwili na tablicy wyników widniał remis 20:20. Szkoleniowiec Łaskovii zdecydował się na zmianę i posłał w bój młodą rozgrywającą Julię Wojtaszek. Blok Aleksandry Mielczarek-Błońskiej dał łaskowiankom piłkę setową (22:24), a seta skutecznym atakiem zakończyła Paulina Czubak.
W czwartej partii, podobnie jak w trzech poprzednich prowadzenie szybko objęły łaskowianki. Blok Agaty Gwardeckiej dał Łaskovii trzypunktową przewagę (0:3), a po bloku Pauliny Czubak i Aleksandry Mielczarek-Błońskiej było 5:8. Zorza starała się odrabiać straty, ale w środkowej części seta to przyjezdne kontrolowały sytuację. Taki stan utrzymywał się do wyniku 12:15, kiedy to kolejny punkt dla łaskowianek zdobyła Maja Daleszczyk. Wówczas do głosu doszły miejscowe. Zorza odrobiła straty (17:17), a po chwili wyszła na prowadzenie 21:19 i o czas poprosił Bogdan Lipowski. Przerwa przyniosła zamierzony efekt i dwa kolejne punkty zdobył zespół gości, jednak dwie następne akcje wygrała Zorza i było 23:21. 22. oczko dał Łaskovii skuteczny atak Agaty Gwardeckiej. Łaskowianki mogły doprowadzić do remisu, ale nie wykorzystały piłki przechodzącej i to wodzisławianki miały dwie piłki setowe. Pierwszego setbola udało się podopiecznym trenera Lipowskiego obronić, ale kolejnej okazji gospodynie już nie zmarnowały, zwyciężyły 25:23 i doprowadziły do tie-breaka.
Partię decydującą lepiej rozpoczęły siatkarki Zorzy, które wyszły na prowadzenie 1:0. Po zagraniach m.in. Agaty Gwardeckiej i Mai Daleszczyk cztery kolejne oczka powędrowały na konto Łaskovii, a przy stanie 2:5 punkt dla przyjezdnych zdobyła Aleksandra Mielczarek-Błońska. Co prawda Zorza zniwelowała stratę i było 4:6, ale 2 kolejne punkty dołożyły łaskowianki. Tuż po zmianie stron skutecznym pojedynczym blokiem na środku siatki popisała się Magda Stasiak. Wodzisławianki nie dawały za wygraną i po chwili było już tylko 8:10. Po długiej akcji 11. oczko dał łaskowiankom skuteczny blok. Do stanu 10:12 gra toczyła się punkt za punkt, ale trzy ostatnie akcje meczu padły łupem Łaskovii, a spotkanie atakiem z lewego skrzydła zakończyła Maja Daleszczyk.
Wygrana w Wodzisławiu pozwoliła łaskowiankom na utrzymanie trzeciej pozycji w tabeli, na czele której z pięcioma punktami znajdują się AJD Częstochowianka Częstochowa oraz Sokół Radzionków. W następnej serii spotkań siatkarki Bogdana Lipowskiego zagrają we własnej hali z MKS Polonią Świdnica, która ma na swoim koncie dwa przegrane pięciosetowe boje z dwiema czołowymi drużynami w tabeli. Mecz rozegrany zostanie w najbliższą sobotę, 8 października o godz. 18:00 w hali Publicznego Gimnazjum nr 2 w Łasku przy ul. Berlinga 1. Już dziś serdecznie zapraszamy na to spotkanie!
MKS Zorza Wodzisław Śląski – ŁMLKS Łaskovia Łask 2:3
19:25, 25:20, 22:25, 25:23, 10:15
Skład Łaskovii: Joanna Gruszka, Aleksandra Mielczarek-Błońska, Magda Stasiak, Agata Gwardecka, Maja Daleszczyk, Paulina Czubak, Aleksandra Pizon (libero) oraz Julia Wojtaszek
Wyniki pozostałych spotkań 2. kolejki:
MKS Świdnica – Kabodos MKS Sokół Radzionków 2:3 (22:25, 26:24, 25:17, 11:25, 9:15)
KS Polonia Łaziska Górne – KS AJD Częstochowianka Częstochowa 0:3 (21:25, 20:25, 21:25)
ECO AZS Uni Opole – KS Olimpia Jawor 3:1 (19:25, 25:23, 25:20, 26:24)
pauzował Sokół 43 AZS AWF Katowice